poniedziałek, 11 lipca 2016

Z serii: jak zmusić ducha winną osobę do popełnienia bloga

Ja niżej podpisana, obwieszczam wszem i wobec, że się dałam ponieść na rękach tłumu i wstąpiłam na... bloga.

Szału tu nie będzie bankowo, nie oszukujmy się. Jakakolwiek presja robienia czegokolwiek co nosi znamię odpowiedzialności i regularności powoduje u mnie chęć schowania się w skorupę (na szczęście takowej nie posiadam, a podejrzewam, że wyhodowanie zajmuje trochę czasu, poza tym od czasu do czasu lubię spać na plecach a taka skorupa powodowałaby nieprzyjemne bujanie na boki).

Macie moi mili co chcieliście, czytanie absolutnie na własną nie-odpowiedzialność.

Howgh,
Ali Kru




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz